czwartek, 8 grudnia 2016

Doktor Jekyll i Pan Hyde - R. L. Stevenson - minirecenzja

Doktor Jekyll i Pan Hyde to niezaprzeczalnie klasyk, a te bardzo lubię i chętnie po nie sięgam. Mam w tym jeden cel - przekonać się czy te tak zachwalane od dziesiątek lat książki są tego wszystkiego warte. Jak było tym razem?

"Fascynująca opowieść szkockiego neoromantyka i autora wielu książek przygodowych o dwoistości ludzkiej natury.Ceniony londyński lekarz Henry Jekyll uważa, iż każdy nosi w sobie dwa przeciwstawne charaktery: jawną prawość i dobroć oraz skrywane zło, agresję i dążenie do destrukcji. Prowadzi doświadczenia chemiczne, które mają na celu wynalezienie eliksiru, radykalnie zmieniającego osobowość. Pod osłoną nocy doktor Jekyll zamienia się w okrutnego pana Hyde'a, który jest ucieleśnieniem zła. Jekyll, nie mogąc się pogodzić z czynami dokonywanymi przez siebie pod postacią Hyde'a popełnia samobójstwo.Powieść Stevensona uznawana jest za portret psychopatologicznej podwójnej osobowości. "Doktor Jekyll i pan Hyde" szybko odniósł sukces i stał się jednym z bestsellerów R.L. Stevensona. Pierwsze adaptacje sceniczne książki pojawiły się rok po jej publikacji, a nowela stała się kanwą wielu filmów."

Doktor Jekyll i Pan Hyde należy do grona książek, które moim zdaniem, przez niewielką objętość, same sobie szkodzą. Do powieści mających 200-300 stron podchodzę z dużą rezerwą (o ile w ogóle podchodzę), bo widzę, że zazwyczaj posiadają mdłych bohaterów i szczątkowe ilości opisów. Wobec tego ciężko uzyskać pełen obraz przedstawionej historii i - przynajmniej mnie - taka lektura nie daje zbyt wiele frajdy. W przypadku tego klasyka, można powiedzieć, że jest jeszcze gorzej. Stevenson ograniczył się do zaledwie 120 stron. Dlaczego? Why? Por qué? Pomysł miał wspaniały, trafny, świetny, wystrzałowy i mogłabym go tak zachwalać bez końca, ale wykonanie? Te, w zasadzie też nie było złe, ale stanowczo zbyt okrojone. Gdy skończyłam czytać książeczkę (wybaczcie, nie mogę inaczej) Stevensona, zerknęłam raz jeszcze na opis z tyłu. Z przykrością stwierdzam, że jest w nim niewiele mniej o podwójnej naturze człowieka, co w tych 120 stronach. Dla mnie, jest to niedokończona powiastka. W żadnym razie nie ma tam żadnego portretu psychologicznego i skoro jesteśmy już przy artystycznej nomenklaturze - jest to bardziej szkic. I to taki wstępny. Szkoda, szkoda. Doktor Jekyll i Pan Hyde miał ogromny potencjał, ale wyszło jak zwykle. Dziwi mnie, że autor potraktował ten temat tak skrótowo, według mnie zasługuje na 400-500 stron, minimum.

Nierozwinięcie tego szalenie ciekawego wątku to jedna w dwóch wad, które zauważyłam i które nieco się ze sobą łączą. Kolejną jest sposób przedstawienia tej historii. Opowiadał ją nie Doktor Jekyll, nie Pan Hyde, lecz ot po prostu jakaś inna postać (której imienia, o ile w ogóle zostało podane, już nie pamiętam). I jak tutaj zanurzyć się w te rozmyślania natury filozoficznej, moralnej, egzystencjalnej? Jak, skoro główny bohater nie ma z nimi nic wspólnego? Tak na nie liczyłam, a w zasadzie ich nie było, bo o tytułowych bohaterach, ich zachowaniach i poglądach wiemy głównie z opowiadań. Kolejny minus.

Mam ogromny niedosyt. Tyle się nasłuchałam o książce Stevensona, a okazała się być do bólu skrótowa. Pomysł na fabułę był dobry, no i umówmy się - Książka w ogóle z opisu brzmi świetnie, ale wykonanie wypadło gorzej. Mimo wszystko czytało się ją dobrze i szybciutko, chociaż tyle. Po jej tak ogromnej popularności spodziewałam się czegoś więcej. Nie była zła, ale zdecydowanie poniżej swoich możliwości.

Moja ocena: 6,5/10



Tytuł:Doktor Jekyll i Pan Hyde
Autor:Robert Louis Stevenson
Wydawnictwo:Vesper
Data wydania:2007




Obiecałam (kiedyś tam :D) recenzję, więc jest! Pewnie wielu z Was czytało już książkę Stevensona, jak wrażenia?

6 komentarzy:

  1. Pomimo, że jest to książeczka to znana już od pokoleń, a motyw Jekylla i Hyde'a jest używany nadal. Ten klasyk jeszcze przede mną, ale chętnie się przekonam co ja o nim myślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo :) Ostatecznie książka mi się podobała, ale liczyłam na więcej.

      Usuń
  2. Hmmm... muszę się jeszcze zastanowić co zrobić z tą książką :)
    Zapraszam do mnie na świeżą recenzję po mojej dłuższej nieobecności.

    Pozdrawiam!
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już od dłuższego czasu czaję się na tą książkę i pewnie wkrótce ją przeczytam. Szkoda, że w Twojej ocenie wypada tak słabo, ale chyba jednak nie zrezygnuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie słabo, ale po prostu liczyłam na więcej. Była dobra, ale za krótka :)

      Usuń