poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Piękny kraj - A.Averill (recenzja)

Chłopak spotyka dziewczynę. Chłopak traci dziewczynę. Chłopak kradnie wehikuł czasu i próbuje uratować dziewczynę przed zbliżającą się zagładą. ... Wiecie, jak to jest.

Umiejętnie skomponowana mieszanka akcji, humoru i niezwykłych, pełnokrwistych postaci, składa się na całość o niepowtarzalnym stylu. To pędząca przez czas i kosmos historia miłości z podróżami w czasie w tle. Science fiction dla ludzi, którzy nie czytują science fiction, za to cenią doskonałą literaturę, a przede wszystkim ponadczasowa opowieść o naturze wspomnień, cierpieniu, miłości, walce i odkupieniu.

Jak doskonale wiecie, Biedronka ma od czasu do czasu w swojej ofercie książki i to w całkiem przystępnych cenach. Właśnie w ten sposób w moje ręce wpadł Piękny kraj Alana Averilla. Kiedy czytałam opis tej powieści, który macie na samej górze, z każdym zdaniem byłam coraz bardziej zauroczona. Pełnokrwiści bohaterowie oraz podróże w czasie chyba najbardziej do mnie trafiły. No i jeszcze "Science fiction dla ludzi, którzy nie czytują science fiction, za to cenią doskonałą literaturę". Wiedziałam że to książka dla mnie, ale czy na pewno?


Zarys fabuły już mniej więcej znacie. Dodam jeszcze tylko, że głównymi bohaterami powieści są Tak - były prezenter telewizyjny (coś jak Bear Grylls) oraz Samira - dziewczyna, która była tłumaczką na wojnie w Iraku, a teraz cierpi na zespół stresu pourazowego. Tak otrzymuje intrygującą ofertę. Ma podróżować... między światami za pomocą wehikułu. Niedługo później sytuacja wymyka się spod kontroli. Ludzie, którzy skonstruowali Maszynę, chcą użyć ją w niecnych celach. Chłopak wykrada wehikuł, aby zapobiec najgorszemu.

W powieści Averilla podróżowanie w czasie jest raczej podróżowaniem między różnymi światami. Poznanie ich mogło być czymś genialnym, ale... nie było. Autor, czego jak wiecie nienawidzę, nie wykorzystał sytuacji. Mógł stworzyć świat, którym rządzą jednorożce, świat, w którym wszystko wygląda jak w komiksie, rzeczywistość pozbawioną grawitacji i wiele innych. A jak wyglądał KAŻDY świat, do którego zawitał Tak? Porozwalane budynki, okna zabite deskami. Zwykłe postapo - nuda.

Do sięgnięcia po Piękny kraj zachęciły mnie między innymi słowa "pełnokrwiste postacie". Może i były, ale chyba w dosłownym znaczeniu. Bohaterowie nie byli źli, lecz daleko im do pełnokrwistych. Byli po prostu poprawni, ani specjalnie nie budzili sympatii, ani też nie irytowali (chociaż coś!).

Lubię, gdy książki są rozbudowane, gdy mają wiele wątków, piękne opisy, sporo postaci. Piękny kraj jest tego przeciwieństwem. Jest tu jedynie jeden wątek - Maszyny i wszystkiego co z nią związane. No, może jeszcze wątek miłosny, ale bardzo słabo zarysowany. Bohaterów - uwaga - jest AŻ czterech, a opisy? Jakieś tam są, ale też nie zachwycają.

Piękny kraj to średniak. Przeczytać można, ale naprawdę nic się nie stanie, jeśli się tego nie zrobi. Jej jedyną wyraźną zaletą jest fakt, że bardzo szybko się ją czyta, więc jeśli szukacie czegoś takiego, to powieść Alana Averilla będzie dobrym wyborem. Poza tym książka szału nie robi. Nie powiem, żebym żałowała, że ją przeczytałam, ale nie tego się spodziewałam. Po opisie sądziłam, że znalazłam swój ideał, a wyszło jak zawsze.

Moja ocena:5/10




Tytuł:Piękny kraj
Autor:Alan Averill
Wydawnictwo:Akurat
Data wydania:28.08.2013


Słyszeliście o tej książce? A może też zaopatrzyliście się w nią podczas zakupów w Biedronce? :D

16 komentarzy:

  1. Uh, miałam ją w swoich rękach, ale wypożyczyłam z biblioteki... nie dotrwałam do końca. Cóż, nie zachwyciła mnie. Była po prostu nudna i przeciętna. Niekoniecznie czegoś takiego dla siebie szukam. Cieszę się, że nie zmarnowałam na nią pieniędzy.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za nią dałam chyba 8zł, więc niewielki wydatek. W każdym razie trż mocno się na niej zawiodłam, ale po opiniach widzę, że albo ona albo bardzo się podoba, albo wręcz przeciwnie.

      Usuń
  2. Biedronkowe pozycje to często pozycje, które są właśnie średnie, albo nie odniosły sukcesu. No, ale oczywiście nie wszystkie! Za tę pozycję się nie zabiorę po twojej opinii, na dodatek... nie lubię podróżowania w czasie ;____;
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że nie zawsze. Tam chyba albo są te słabsze książki, albo właśnie hity i jakieś nowości wydawnicze, ale to już w wyższych cenach - koło 25zł. Myślę, ze następnym razem, jeżeli już, kupię jakąś książkę, która wiem, że jest dobra :)

      Usuń
  3. Niestety u mnie jej nie było i pewnie bym jej nie kupiła, ponieważ jej okładka kojarzy mi się ze Sci-fi.
    Podróżowanie w czasie do mnie nie przemawia, zraziłam się po Trylogii Czasu.
    Pozdrawiam serdecznie
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przepadam za science fiction i mi również tak kojarzy się ta okładka, ale jeśli mam być szczera, to tylko ona wpadła mi w oko podczas buszowania w tym biedronkowym książkowym koszu. Opis brzmia ok, więc ją wzięłam.
      Trylogii Czasu nie czytałam, aż taka była kiepska? Jeśli chcesz się zakochać w podróżach w czasie, sięgnij po trylogię wiktoriańską. Zapraszam na recenzje 2 pierwszych tomów :) Pierwszy: http://szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com/2016/06/najlepsza-ksiazka-swiata-mapa-czasu.html Drugi: http://szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com/2016/08/2-najlepsza-ksiazka-swiata-mapa-nieba.html

      Usuń
  4. Nie przepadam za książkami science fiction. To nie moja bajka.
    Recenzja jak najbardziej poprawna i dzięki niej wiem, żeby po nią nie sięgać :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    https://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej nie ma akurat jakoś bardzo dużo elementów science fiction, ale i tak jest bardzo przeciętna, więc niewiele Cię ominie.

      Usuń
  5. Zdecydowanie książka nie dla mnie, choć lubię science fiction i podróże w czasie. Odpuszczę sobie ją, wydaje się być mocno przeciętna.

    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz śmiało odpuścić, bo to faktycznie bardzo przeciętna książka.

      Usuń
  6. Opis wydaje się być ciekawy, szkoda tylko, że Tobie nie przypadła do gustu. Ale okładka... Wygrywa wszystko. Az mam ochotę ją kupić tylko i wyłącznie ze względu na nią. No cudo jakies *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fortuny na nią nie wydasz, więc jeśli tak bardzo Ci się podoba, chyba warto ją kupić, by jedynie stała na półce i ładnie wyglądała. Ale kto wie, może i treść przypadnie Ci do gustu? :)

      Usuń
  7. Opis wydaje się być ciekawy, szkoda tylko, że Tobie nie przypadła do gustu. Ale okładka... Wygrywa wszystko. Az mam ochotę ją kupić tylko i wyłącznie ze względu na nią. No cudo jakies *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wylałam na tę książkę 20 zł., a po kilku dniach dowiedziałam się, że w biedronce była tańsza. Wtedy już wiedziałam, że musi być dobra, bo inaczej się zdenerwuję. Cóż, jeszcze jej nie przeczytałam i idzie mi to bardzo opornie. Mam nadzieję, że akcja trochę się rozwinie.
    Też zachęcił mnie opis, to science fiction dla tych, którzy tego nie czytają - to do mnie przemówiło.
    Naprawdę mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.

    czytajacpomiedzywersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wylałam na tę książkę 20 zł., a po kilku dniach dowiedziałam się, że w biedronce była tańsza. Wtedy już wiedziałam, że musi być dobra, bo inaczej się zdenerwuję. Cóż, jeszcze jej nie przeczytałam i idzie mi to bardzo opornie. Mam nadzieję, że akcja trochę się rozwinie.
    Też zachęcił mnie opis, to science fiction dla tych, którzy tego nie czytają - to do mnie przemówiło.
    Naprawdę mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.

    czytajacpomiedzywersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że trochę zawiodłam się na tej książce. Opis z tyłu niestety nie do końca oddaje to, czym książka naprawdę jest ;(

      Usuń