czwartek, 6 października 2016

#2 LIEBSTER BLOG AWARD

Hej! Kolejny raz odpowiadam na chyba znany już wszystkim tag LBA. Nominowała mnie Isleen z bloga dzielawyszperane.blogspot.com, za co bardzo dziękuję, bo pytania są świetne! Odsyłam do moich wcześniejszych odpowiedzi na ten tag (klik) no i oczywiście do Isleen :) No, ale dosyć tego przedłużania. Zaczynajmy.

1. Twój ulubiony książkowy bohater/bohaterowie to...?
Powstał niedawno post na ten tamat. Moimi ulubinymi bohaterkami są Berenice z Mechanicznego, Chyłka z książek Remigiusza Mroza oraz oczywiście Piękna Katarzyna z cyklu inkwizytorskiego. O mężczyznach się jeszcze nie wypowiem, bo niedługo będzie osobny post. 

2. Jakie pięć cech powinna posiadać książka idealna?
Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, ciekawa fabuła, ładny język, zwroty akcji oraz „to coś”.

3. W szkole wolisz (wolałeś/łaś) czytać dramaty czy powieści?
W dramatach zawsze podobało mi się to, że bardzo szybko się je czytało. Niestety często ze zrozumieniem było już gorzej, dlatego wybieram powieści. Z kilkoma z nich naprawdę się polubiłam, choć były lekturami. Btw, jeśli chcecie o tym post, to piszcie :)

4. Która książka Cię zawiodła?
Jest bardzo dużo takich książek. Na przykład ostatni tom Chłopców Jakuba Ćwieka, osławione Lśnienie Kinga albo czwarta część Kuzynek Pilipiuka.



5. Czytasz czasem jeszcze książki dla dzieci?
Można tak powiedzieć. W wakacje zabrałam się za Harry'ego Pottera, bo nigdy go nie czytałam, a to chyba jest w pewnym sensie książka dla dzieci. Ponadto niedawno zapoznałam się również Czarnoksiężnikiem z krainy Oz, ale o tym już niedługo w recenzji :) W każdym razie i w tym przypadku miałam jakiś motyw, więc ot tak, po prostu raczej po tego typu literaturę nie sięgam.

6. Czy jest jakiś typ bohatera literackiego, który podoba Ci się najbardziej? (Słowo „typ” każdy może oczywiście zrozumieć na swój sposób :) ) Jeśli tak, to jaki?
O tak, zdecydowanie. Lubię konkretnych bohaterów, ironicznych, pewnych siebie i też bardzo często złych :D

7. Zdarza Ci się czytać w tajemnicy, np. w pracy, na zajęciach/lekcjach, w czasie nudnego spotkania itp.?
W pracy mi się nie zdarzyło, ale w szkole już tak. A myślicie, że co robiłam przez całe liceum na religii, podstawach przedsiębiorczości, EDB czy innych nudnych przedmiotach? 

8. Najbardziej wzruszająca książka, którą przeczytałaś/eś to...?
O psie, który jeździł koleją. Do teraz nie rozumiem jak można fundować dzieciom takie straszliwe przeżycia.




9. Książka, która w jakiś sposób wpłynęła na Twój sposób postrzegania świata to...?
Myślę, że każda przeczytana przeze mnie powieść w jakiś sposób wpłynęła na moje życie, ale nie zauważyłam, by jakaś jedna, konkretna miała na nie większy wpływ.

10. Wolisz książki tradycyjne, czy elektroniczne?
Chyba tradycyjne. Lubię je kupować, dotykać, patrzeć na nie. Co do samego czytania,  to różnie bywa. Bardzo dbam o książki, więc raczej nie czytam w jakiś dziwacznych, acz wygodnych pozycjach. Dlatego też niekiedy lepszą opcją jest dla mnie ebook, bo z tabletem mogę leżeć czy siedzieć jak mi się podoba.



11. Słuchasz audiobooków?
Nie. Nie podoba mi się, że lektorzy czytają tak wolno, to po pierwsze. Po drugie gdy czytam „sama” mogę sobie pominąć jakiś opis itp., z audiobookiem ciężko byłoby zrobić coś takiego. No i jeszcze jedna sprawa – pewnie na okrągło bym się rozpraszała, zaczęłabym myśleć o czymś innym i przez to traciła wątek. Nie, audiobooki zdecydowanie nie są dla mnie.


Nominacje już były, więc tym razem sobie odpuszczam. Pytania jak widzicie są super, dlatego jeśli macie ochotę możecie na nie odpowiedzieć u siebie na blogu lub tu, w komentarzu :)

10 komentarzy:

  1. Dlaczego zawiodła Cię ostatnia część Chłopców?
    I czy warto przeczytać "Kuzynki"? Dowiedziałam się o istnieniu tej serii na spotkaniu z Pilipiukiem :D
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kuzynki" jak najbardziej polecam. Musisz jednak wiedzieć, że trzy pierwsze tomy powstały w latach 2003-2005, a czwarty... w 2014 roku, więc dość mocno odbiega od poprzednch części. To juz nie jest ten klimat, no po prostu to już nie to samo. Tak więc jeżeli zdecydujesz się sięgnąć po tę serię, to możesz opuścić ostatni tom, a nic się nie stanie.

      Co do "Chłopców", to wkleję Ci moją krótką recenzję z lubimyczytać, tam wszystko wyjaśniam :) "Swoją przygodę z twórczością Ćwieka rozpoczęłam od Kłamcy, który bardzo mi się spodobał. Potem przyszła pora na "Liżąc ostrze" i wreszcie na Chłopców. Pierwsze dwa tomy, to z tego co pamiętam opowiadania. Jakoś szczególnie mnie nie zachwyciły, ale były w porządku, więc sięgnęłam po 3 część, która mnie oczarowała. Podejrzewam, że to za sprawą tak niewielkiej ilości motocyklowego, rockowego klimatu, który akurat w książkach Ćwieka niezbyt mi się podoba. Fakt, że 3 część zakończyła się praktycznie w samym środku akcji, spowodował, że na ostatnią, 4 część, czekałam z niecierpliwością. A tu takie rozczarowanie...
      Tak naprawdę ciężko napisać o czym jest jest ta książka. Z początku stanowi ona kontynuację wydarzeń ze „Zguby”, czyli „odczarowywanie” reszty Chłopców. Potem? Trudno powiedzieć. Pogubiłam się już kim był Cień, Pan Proper, Wendy i sam Piotruś, kto jest dobry, a kto zły i o co tak naprawdę toczy się „walka”. W książce poza wyjątkowo dużą ilością przekleństw (co prawda poprzednie części czytałam kilka miesięcy, ale nie wydaje mi się, by było w nich tak dużo przekleństw jak tu), znajdziemy jeszcze, krótko mówiąc potok słów, pseudointelektualny bełkot, czyli rozważania nie wiadomo o czym. Z pewnością jest tam ukryty jakiś głębszy sens, ale ja go nie widzę i nawet nie wiem, czy chcę zobaczyć. Zakończenie książki jest nijakie, mdłe, pozostawia duży niedosyt.
      Po wspaniałej „Zgubie”, miałam ogromne oczekiwania wobec ostatniej, kończącej cykl książki i przeżyłam spore, niemiłe rozczarowanie. Spodziewałam się czegoś innego. Na docenienie zasługuje moim zdaniem jedynie okładka, z całą pewnością najładniejsza z całego cyklu."

      Usuń
  2. Tak samo jak i ty nie lubię audiobooków, są straszne, a moja uwaga skupia się na innych rzeczach.
    Ja nadal czytam książki dla dzieci, są taką fajną odskocznią.
    Haha! Tak samo jak i Ty czytałaś, ja nadal poczytuje książki na lekcjach, bo mnie nudzą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Czytając tradycyjną książkę też czasem się rozpraszam, ale tu nie ma żadnego problemu - cofnę się o stronę czy dwie i już wiem wszystko, a weź tu w audiobooku szukaj minuty, w której przestałaś słuchać :) Trochę tęsknię za tymi luźnymi lekcjami, nie zliczę ile książek w ten sposób przeczytałam.

      Usuń
  3. Mnie rozczarowała właściwie każda powieść Kinga, to chyba nie jest autor dla mnie – przeczytałam pięć jego książek i żadna mnie nie zachwyciła, przy większość po prostu się nudziłam. Ja również wolę książki tradycyjne, ustawianie na półkach i podziwianie okładek, ale z jakiegoś powodu szybciej czyta mi się ebooki ;) muszę się też w końcu zabrać za twórczość Remigiusza Mroza, bo wszyscy polecają!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. King ma całe mnóstwo książek, więc jeszcze go nie skreślam. Jest kilka tytułów, po które chcę sięgnąć i głęboko liczę na to, że któryś wreszcie mnie zachwyci. Ja chyba też szybciej czytam ebooki, może to przez to, że nie mam aż tak dobrego podglądu na to ile stron zostało do końca. A po twórczość Mroza MUSISZ się wreszcie wziąć. Polecam z całego serca! Najlepiej zacznij od "Kasacji" :)

      Usuń
  4. Mi "Lśnienie" bardzo się podobało, natomiast inna książka Kinga mnie rozczarowała - "Joyland".
    Też wole książki tradycyjne, ale... miejsca brak niestety i w większości przypadkach muszę się zadowolić ebookami.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, tak już chyba jest z tym Kingiem, że można go kochać lub nienawidzić. Mi powoli kończy się miejsce na półkach, więc już zaczynam panikować :D

      Usuń
  5. Bardzo dziękuję za odpowiedzi! :D Moim zdaniem, Harry Potter to taka seria, która dojrzewa wraz z warsztatem autorki. Pierwsze części to faktycznie opowiastki dla dzieci, środkowe są niesforne jak nastolatki, ale już „Zakon Feniksa”, „Książę Półkrwi” i „Insygnia śmierci” to powieści dla młodych dorosłych i to dojrzałych młodych dorosłych (chociaż w „Księciu Półkrwi” wciąż częściowo widać nastoletnią niedojrzałość, jak przeczytasz, to być może mnie zrozumiesz). Ja zdecydowanie wolę książki papierowe. Kiedyś z ciekawości czytałam audiobooka HP, i z całym moim uwielbieniem do Fronczewskiego, nie miałabym cierpliwości do przesłuchania reszty. Po prostu wolę czytać sama, w swoim tempie. Więcej zapamiętuję z czytania niż ze słuchu, taki już wzrokowiec ze mnie. Chętnie przeczytam posta o lekturach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, o tym też będzie parę słów w zbiorczej recenzji całego HP :) Ostatnio z braku czasu chciałabym móc czytać i równocześnie robić coś innego, ale wiem, że audiobooki nie są dla mnie i nic z tego. Też mam wrażenie, że nic nie wiedziałabym z takiej książki, zwłaszcza, gdyby było w niej sporo informacji do przyswojenia, np. o świecie, który wykreował autor. Skoro chcesz, to post o lekturach będzie, może jeszcze w tym miesiącu :)

      Usuń