środa, 14 września 2016

TOP 3 bohaterki książkowe

Jestem wybredna co do książek, a z bohaterami, a konkretniej bohaterkami mam jeszcze większy problem. Zwykle mnie irytują, są głupie, przewidywalne i naiwne. Jako sukces uznaję już fakt, gdy uda mi się tolerować którąś z nich. Zdarza mi się też czasem polubić jakąś bohaterkę, ale najczęściej i tak zapominam o niej po skończeniu powieści. 
Spośród dziesiątek postaci, z którymi miałam do czynienia, udało mi się wyłonić trzy panie bardzo bliskie mojemu sercu. Trzy dość do siebie podobne kobiety, które pokochałam.

Na trzecie miejsce na podium zasłużyła Berenice z Mechanicznego, Iana Tregillisa (zainteresowanych odsyłam do recenzji). Długo się zastanawiałam czy umieścić ją w tym zestawieniu, bo dotychczas przeczytałam tylko jedną powieść, w której występowała i nie poznałam jej tak dobrze jak dwóch kolejnych bohaterek, ale stwierdziłam, że musiałała by zdarzyć się tragedia, bym przez kolejne części nagle zmieniła o niej zdanie. Przeciwnie - uważam, że jeszcze bardziej się polubimy. Berenice to bardzo silna kobieta. Nie przebiera w słowach, ale nie sprawia wrażenia prostaczki. Jest pewna siebie, twarda, ale pod tą skorupą kryje się ogromne serce, zdolne pokochać na wieki. 



Drugie miejsce zajmuje nikt inny, jak kochana przez wszystkich Joanna Chyłka! Co prawda jestem #teamzordon, ale Chyłkę też uwielbiam. Nie mogę wyjść z podziwu jak złożoną i dopracowaną postacią jest. Wiemy o niej wszystko - jaką muzykę lubi, jaką kawę pije, jak się ubiera, jaki jest jej stosunek do świata, co wydarzyło się w jej przeszłości, po prostu wszystko. Ale nie to sprawiło, że znalazła się w tym zestawieniu. Uwielbiam jej styl bycia. Joanna Chyłka jest ironiczna, nieco wyniosła, bezkompromisowa. Zawsze dostaje to, czego chce, nie wie co to znaczy porażka.


Zasłużone, pierwsze miejsce przypada mojej ukochanej Pięknej Katarzynie z (również ukochanego) cyklu inkwizytorskiego Jacka Piekary. Kto czytał ten rozumie co mam na myśli. Katarzyna, czyli matka głównego bohatera to zła kobieta. Chłodna, wyniosła, niebezpieczna, wiecznie knująca coś na boku.  Płomień i krzyż tom 2, w którym znów się pojawi, to jak dla mnie najgorętsza premiera 2017 roku (daj Bóg, by do tej premiery doszło!).



Jak widać mam dość określony typ bohaterek, które lubię. Muszą być konkretnymi postaciami, pewnymi siebie i silnymi. Dotychczas poznałam tylko trzy takie Panie (mam nadzieję, że żadnej nie pominęłam). Jeśli znacie podobne do nich bohaterki, koniecznie wspomnijcie o nich w komentarzu! Z ogromną chęcią je poznam :)

Piszcie również jakie są Wasze ulubione literackie bohaterki!

PS:Post o Panach również się niedługo pojawi :)


14 komentarzy:

  1. Lubię kiedy bohaterowie są dobrze skonstruowani i posiadają oryginalne cechy, dzięki których będę ich identyfikować. Często w powieściach – tak jak Ciebie - irytują mnie bohaterki, ponieważ są przedstawiane, jako osoby naiwne, głupiutkie i słabe. Lista moich ulubionych postaci kobiecych jest nieproporcjonalna w stosunku do męskich postaci, ale nie przedłużając jedną z moich ulubionych bohaterek, jest nieśmiertelna Bridget Jones! Kobieta dzięki której zawsze płaczę ze śmiechu i z którą utożsamiałam się odkąd przeczytałam pierwszą część jej przygód. (Chociaż jeszcze nie mogę nazwać się starą panną). Bridget Jones nauczyła mnie, że marzenia są po to żeby je spełniać. A życie nie byłoby kolorowe, gdybyśmy nie mieli różnych żenujących wpadek. I chociaż nie podoba mi się to co wydarzyło się w trzeciej części to i tak w wolnym czasie zamierzam przeczytać tę książkę.
    Brandon Sanderson jest pisarzem fantasy, którego zaraz po Tolkienie lubię najbardziej. Pisarz jest mistrzem w kreowaniu bohaterów. Vin z cyklu Ostatnie Imperium jest postacią, którą poszukiwałam od dawien dawna! Silna, niezłomna, charakterna, waleczna! Warto też wspomnieć o Lisbeth Salander z Millennium i o Olive Kitteridge, jak również o Rizzoli i Isles z cyklu kryminałów Tess Gerritsen.
    Co do przedstawionych przez Ciebie książek - niestety żadnej nie czytałam, ale mam zamiar w końcu wziąć się za powieści Mroza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam zamiar przeczytać książki o Bridget Jones, ale raczejzrobię to dopiero za parę lat. Coś czuję, że wtedy wyniosę z nich więcej :) Dobrze wiedzieć, że Sanderson tak dobrze kreuje bhaterów, chyba wreszcie w październiku zabiorę się za "Drogę królów".

      Usuń
    2. Ja bym radziła, żebyś zabrała się na początek za "Elantris" lub "Z mgły zrodzony". Do "Drogi królów" raz się zabierałam i mnie trochę to przerosło, ale dam sobie jeszcze szansę... kiedyś.

      Usuń
    3. Będę pamiętała, ale mimo wszystko spróbuję z "Drogą królów". Nie mam problemu z czytaniem trudnych książek,więc mam nadzieję, że dam radę. Jeśli nie, sięgnę po którąś z tych, które proponujesz :)

      Usuń
  2. O, to prawda, że naprawdę trudno znaleźć dobre damskie bohaterki. Nie wiem, czy czytałaś „Pieśń lodu i ognia” ale skoro lubisz silne babki, to tam będzie ich pełno — od lady Stark począwszy po Cersei Lannister (o, to dopiero ostra kobieta!). Całkiem lubię też Ci'ę z „Testów”, chociaż to wciąż nie moja ulubiona postać. Jestem bardzo ciekawa, jakich masz ulubionych męskich bohaterów. Nie ukrywam, że o facetach lubię czytać najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam i jak na razie nie zamierzam. Przeraża mnie ilość i grubość tomów. Mamprzeczucie, że pogubiłabym się w tym :( Po "Testy" raczej też nie sięgnę, bo nie leżąmi takie postapokaliptyczne klimaty. Co do facetów, to wcale nie jestem już tak pewna, że szybko pojawi się wpis o nich. Muszę o tym pomyśleć, bo na tą chwilę mam tylko 4 kandydatów, wolałbym więcej.

      Usuń
  3. A ja uważam zupełnie inaczej xD O Joannie nie wiemy nic prócz tego jaką kawę pije i jakim samochodem jeździ, i czego lubi słuchać, jest dla mnie tak strasznie źle wykreowaną bohaterką jak żadna inna :D Okropnie za nią nie przepadam, zważywszy na jej często irracjonalne zachowania :D

    A co do pozostałych bohaterek się nie wypowiem, bo ich nie kojarzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam jak ciśnie po Zordonie :D Ale nie zgodzę się, żeby była źle wykreowaną bohaterką. Źle wykreowane bohterki to te, które są tak nieinteresujące, że nawet podczas czytania książki nie potrafisz zapamiętać ich imion.

      Usuń
  4. Nie wiem, czy mogę się z Tobą dalej przyjaźnić. Naprawdę Berenice i Chyłka? Naprawdę?!
    Nie wiem, co powiedzieć, bo chociaż są genialnie skonstruowane, to ich nie znoszę. Boże, zabiłabym i jedną (szkoda, że Berenice nie zabili, sama bym to zrobiła - za Jaxa) i drugą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, są genialnie wykreowane i za to je lubię. Bo się wyróżniają, bo są widoczne, a nie mdłe i płaskie. Ale zdaję sobie sprawę, że ich charatker jest taki, ze można je pokochać lub znienawidzić.

      Usuń
  5. Szczerze powiem, że nie miałam styczności z żadną z tych książek :/ Jedynie tylko coś o nich słyszałam :)

    Pozdrawiam!
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kojarzę dwie pierwsze panie ;) Lubię je ze względu na charakter, bo zdecydowanie nie dają sobie w kaszę dmuchać ;P Jednak trudno powiedzieć (napisać), aby były moimi ulubionymi bohaterkami, bo słabo je poznałam (czytałam tylko jeden tom o Chyłce i nie zamierzam czytać więcej).
    Aczkolwiek moimi ulubionymi żeńskimi protagonistkami na chwilę obecną są Vin z "Z mgły zrodzonego" oraz Shellan z "Drogi królów" autorstwa Sandersona, bo autor wykreował naprawdę ciekawe, a przede wszystkim silne bohaterki, które nie potrzebują mężczyzn, aby sobie radzić w dość brutalnych światach stworzonych przez autora. Uwielbiam je obie :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam właśnie w planach zabrać się za Sandersona w przyszłym miesiącu, więc dobrze wiedzieć :) Mam nadzieję, że również polubię się z tymi postaciami.

      Usuń