Po trylogię Zafona miałam sięgnąć
już dawno. Bardzo pozytywne recenzje, śliczne okładki i
intrygujące opisy jednak mnie nie przekonywały, bo zawsze było coś
pilniejszego do przeczytania. Do tego doszły obawy, czy może
przypadkiem te książki nie są przereklamowane, jak choćby słynna
Dziewczyna z pociągu? Wreszcie, w tę wakacyjną porę odważyłam
się sięgnąć po dzieło Zafona, jakim jest Cień wiatru. Mogę z
czystym sumieniem powiedzieć, że nie jest ani trochę
przereklamowane. Jest to książka tak dobra, jak mówią, a nawet
lepsza.
Barcelona, rok 1945. Młody Daniel
Sempere zostaje zabrany przez swojego ojca, właściciela księgarni
na Cmentarz Zaginionych Książek. Chłopak musi wybrać jeden z
tomiszczy i się nim zaopiekować. Wybór pada na... Cień wiatru
autorstwa Juliana Caraxa. Zaintrygowany Daniel próbując poznać
twórczość tego autora, nieumyślnie wplątuje się w zawiłą,
niebezpieczną intrygę sięgającą jeszcze do czasów
przedwojennych.
Ten,
kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami
Gdy zaczęłam czytać Cień wiatru
miałam pewne obawy. Książka była ładnie napisana, klimatyczna,
ale nie wciągnęła mnie tak, jak oczekiwałam. Na szczęście z
czasem akcja bardziej się rozwinęła z zdecydowanie przyspieszyła.
Myślę, że świetnie zaczęłam lipiec, bo w czerwcu czepiałam się
właściwie każdej książki, a już największe zastrzeżenia
miałam co do fabuły – bo za prosta, zbyt oczywista czy
przewidywalna. Tutaj jest zupełnie inaczej. Cień wiatru to książka
z potężną fabułą. Nie taką nie do przejścia, ale też nie
najłatwiejszą. Łączą się tu losy żyjącego współcześnie
Daniela oraz pisarza Juliana Caraxa, gdy ten był jeszcze młody.
Całość może sprawiać problemy młodym czy początkującym
czytelnikom, bo jest tu sporo nazwisk czy faktów, o których po
prostu trzeba pamiętać.
Co prawda opis Cienia wiatru czytałam
wieki temu, ale nie kojarzyłam, by była tam mowa o mozaice
gatunków, jaką jest. Właśnie zerknęłam, że powieść Zafona
jest zakwalifikowana do literatury współczesnej i jak najbardziej
zgadzam się z tym przyporządkowaniem. Bo gdzie indziej przypisać
powieść detektywistyczną z przyjemnym, delikatnym wątkiem
miłosnym, elementami horroru i kryminału, której to akcja dzieje
się po II wojnie światowej, a momentami jakieś dwadzieścia lat
wcześniej? Jakieś pomysły? Kompletnie nie spodziewałam się, że
w pozycji znajdę aż tyle. Obecności wątku miłosnego się
domyślałam, ale cała reszta, a już zwłaszcza przeróżne sceny
grozy obecne w powieści, były dla mnie ogromnym zaskoczeniem.
Przyznam, że chwilami wywołały u mnie strach, z czym nie poradził
sobie King, przynajmniej w dwóch pozycjach, po które miałam okazję
sięgnąć.
Ta książka nauczyła mnie, że czytać to
bardziej żyć, to żyć
intensywniej
I z kreacją bohaterów Zafon poradził
sobie wspaniale. Może główny bohater – Daniel był nieco
bezbarwny, ale Ferminowi czy Caraxowi udało się podbić moje serce.
Ten pierwszy okazał się niezwykle przyjacielskim, dobrym
człowiekiem, skłonnym do filozoficznych rozmyślań i sprośnych
żartów. Julian Carax to z kolei zupełnie inna postać –
kwintesencja wrażliwości i tajemniczości.
Wcześniej zachwyty na temat twórczości
Zafona przyjmowałam z przymrużeniem oka.Teraz stanowczo się pod
nimi podpisuję. Cień wiatru to przepiękna, tajemnicza, choć
momentami smutna powieść. Tak ogromna ilość tematów, jakie
podejmuje sprawia, że zdecydowanie każdy znajdzie coś w niej dla
siebie. Wątkiem wiodącym jest są tutaj mimo wszystko książki, a
więc to pozycja obowiązkowa dla każdego ksiażkoholika. Jeśli
ktoś jeszcze nie zauważył – polecam!
Moja ocena:8/10
Tytuł:Cień wiatru
Autor:Carlos Ruiz Zafon
Wydawnictwo:MUZA SA
Data wydania: 13.10.2009
Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne tomy. Czytaliście tę trylogię? A może znacie coś podobnego? Piszcie! :)
Też odkladam ciągle lekturę książek tego autora, czas się wziąć już do roboty. Te zachwyty nad jego twórczością muszą coś oznaczac;)
OdpowiedzUsuńRzucaj wszystko i czytaj Zafona, koniecznie!
UsuńTyle dobrego słyszałam o tej książce i nie wiem jakim cudem jeszcze jej nie zdobyłam :( wstyd!
OdpowiedzUsuńNo troszkę wstyd :D Bierz się za niego czym prędzej, bo warto.
UsuńJuż Cię lubię <3 <3 Zafon to autor mojego życia <3 Chcę przeczytać wszystkie jego dzieła, ale na razie przeczytałam tylko dwie - "Cień wiatru" i "Więzień nieba" <3 <3 Ale na pewno to nadrobię. Na pewno! :) Wybacz te serduszka, ale ten autor tak na mnie działa <3
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Hahah, nic się nie stało;) Ja Zafona narazie lubię, a czy pokocham? To się okaże po kolejnych tomach :)
UsuńNie jestem pewna, czy jest to powieść dla mnie. Już od wielu, wielu lat planuję jej przeczytanie, ale wielowątkowość mnie nie przekonuje. Książka, o ile się orientuję, ma ponad 500 stron, co dodatkowo mnie odpycha. Wiele bardzo zaufanych mi osób polecało tą książkę, ale teraz znów nie czuję się przekonana. Może kiedyś? Na razie mam, co czytać i Zafona będę odwlekać jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie wielowątkowosc, a złożoność jednego wątku. Wiem, że masz co czytać, przypomnę za rok <3
UsuńTa pozycja chodziła za mną od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogłem się zdecydować na jej zakup, choć słyszałem o niej dużo dobrego. Jak wczoraj zobaczyłem ją podczas wymiany książkowej przed jedną z Pań to już wiedziałem, że będzie moja! No i mam. Teraz tylko muszę trochę podgonić książki, które mam w kolejce żeby nie odczuwać winy, że odrzucam te książki, które już chwilę w kolejce czekają, kosztem nowej zdobyczy :D
OdpowiedzUsuńA co tam ciekawego musisz podgonic? :)
UsuńWszystko stąd: http://lubimyczytac.pl/polka/4970295/w-kolejce/szczegoly :D
UsuńO, Murakami. Powinnam w końcu wziąć się za twórczość tego autora. Jestem ciekawa co powiesz o Uległości. Ja miałam już dwa podejścia do Houellebecq'a i za każdym razem odpuszczałam po kilkudziesięciu stronach. A Mroza radziłabym przesunąć na początek kolejki :D
UsuńTa kolejka chyba jest ustawiona alfabetycznie, przez co zazwyczaj pytam kogoś znajomego o wybranie jakiejś liczby od 1 do XX (w zależności od tego ile książek w kolejce jest) i tę czytam. Chyba, że trafia się coś, na co aktualnie nie mam ochoty to robimy wtedy drugie podejście do wybierania numeru :D Murakami należy do mojego TOP3 pisarzy, o czym pisałem kiedyś na blogu, w pierwszym książkowym poście nawet ;)
UsuńA, w ten sposób. No to przynajmniej zawsze masz niespodziankę :D A co Murakamiego (mam nadzieję, że dobrze odmieniłam!) możesz polecić na początek?
UsuńZaczynałem od Mężczyzn bez kobiet i to był chyba dobry wybór. Jakbym sam miał polecać to by pewnie to był Sputnik Sweetheart - jest bardzo spoko, ale pozostawia duży niedosyt, przez co chce się czytać więcej Murakamiego. Przynajmniej ja tak miałem. :P
UsuńOk, dzięki za wskazówki :)
UsuńWow, to musi być serio świetna książka. Mega mnie zaciekawiłaś! Akurat szukałam czegoś do czytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://noeese.blogspot.com/
Bardzo się cieszę. Czytałam lepsze książki, ale ta również była bardzo dobra, więc jak najbardziej zachęcam do sięgnięcia po nią ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńChciałam ostatnio zabrać się z jakąś książkę Zafona, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu. Może "Cień wiatru" będzie dobrym wyborem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Czytałam tylko Cień wiatru, więc jedynie tę książkę mogę polecić, ale myślę (i mam nadzieję), że inne są równie dobre.
UsuńCzytałam tą książkę jeszcze za czasów swojej szkoły średniej. Na nudnych lekcjach historii. Doczytałam do momentu, kiedy niewidoma ukochana Daniela przespała się ze swoim nauczycielem muzyki i... byłam tak zbulwersowana i zniesmaczona, że przestałam czytać. Potem już do tej ksiażki nie wróciłam, a szkoda, bo zapowiadała się dobrze. Za to przeczytałam całą "Grę anioła". Jednak jakąś szczególną fanką Zafona nie jestem, mimo tego, że mam kilka jego książek ;). Może po prostu muszę go nadrobić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#SadisticWriter
http://zniewolone-trescia.blogspot.com
Może miałabym podobnie, gdybym bardziej zżyła się z głównym bohaterem, ale jak pisałam w recenzji, był on mi raczej obojętny. Koniecznie wróć do Cienia wiatru, bo dopiero później akcja konkretnie się rozkręca :)
UsuńMam za sobą dwie powieści Zafóna, ale "Cień wiatru" nadal przede mną. :)
OdpowiedzUsuńO, a które? Polecasz?
UsuńZafon naprawdę dobrze pisze, odkryłam go mniej więcej wtedy kiedy Murakamiego i pozostaję wielką fanką obydwu :)
OdpowiedzUsuńMurakami jeszcze przede mną, ale już sobie obiecałam, żeby w końcu przeczytać jakąś jego książkę ;) Mam nadzieję, że będzie tak dobra jak Cień wiatru.
UsuńCzytałam już Grę anioła i Więźnia nieba, ale Cień wiatru czeka na specjalną okazję. Zafón to mój ulubiony autor. Wielu pisarzy mogłoby się od niego uczyć.
OdpowiedzUsuńhttp://pansamochodzikczyta.blogspot.com/
Ponoć ma być czwarty tom. Już nie mogę się doczekać :)
UsuńZafona czytałam tylko 4 książki dla młodzieży.. ,,Cień wiatru" jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie przepadam za młodzieżówkami, dlatego od razu zabrałam się za Cmentarz Zapomnianych Książek, ale kto wie, jeśli pozostałe tomy również mi się spodobają, może po nie sięgnę.
UsuńNigdy nie umiałam pisać dobrych recenczji, dlatego podziwiam cię bardzo mocno, że potrafisz dobrze oddać klimat książki w recenzji nie spoilerując i ogólnie podpisuję się pod tym, co napisałaś. <'3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Martuś z fangirlowo.blogspot.com
Ojej, dziękuję <3
Usuń