niedziela, 24 lipca 2016

Baśnie barda Beedle'a - minirecenzja

Choć nie jestem wielką fanką Harry'ego Pottera (przynajmniej na tę chwilę - IV tom in progress), gdy tylko dowiedziałam się o istnieniu Baśni barda Beedle'a, wiedziałam, że muszę je przeczytać - to obecnie szalenie rozchwytywana... i droga książka  (kosztuje od kilkudziesięciu do nawet 300zł (!!!)), a ja chciałam się dowiedzieć dlaczego.

Na wstępie zaznaczam, że Baśnie... czytałam w formie ebooka i... bardzo dobrze. Chyba bym się popłakała, gdybym za coś takiego zapłaciła tyle pieniędzy. Z tego co widzę, książka jest naprawdę bardzo ładnie i porządnie wydana, ale to nie zmienia faktu, że jest cieniutka - to zaledwie 5 króciutkich baśni z równie krótkim komentarzem Dumbledore'a i pewnie trochę ilustracji.

Jakość treści też nie powala. Baśnie są po prostu zbyt krótkie. Zanim któraś z nich mnie porządnie wciągnęła... skończyła się. Wspomniany komentarz też nie był tym, czego oczekiwałam. Raczej były w nim odwołania do historii danej baśni, o których mogła opowiedzieć każda inna postać, brakowało mi tu czegoś, dzięki czemu czułabym, że to właśnie zapiski Dumbledore'a.

Poza tym, baśnie były całkiem przyjemne. Tak jak mugolskie opowieści o Czerwonym kapturku czy Kopciuszku, nosiły za sobą morał, choć oczywiście dostosowany do czarodziejskiej rzeczywistości, (np. jedna z bajek uczyła szacunku do mugoli). Ich zaletą jest różnorodność, każda z nich jest inna i uczy czego innego. Mi najbardziej przypadła do gustu ostatnia z baśni - przeczytajcie a zrozumiecie dlaczego.

Jeśli macie wolną godzinkę (lub nawet nieco mniej) i kochacie świat Harry'ego Pottera, możecie śmiało brać się za lekturę. Nie oczekujcie jednak cudów. To, że ta książka jest obecnie tak popularna i trudno dostępna jest spowodowane raczej jej niewielkim nakładem, nie wybitną treścią. Czy warto wydać na nią worek złotych galeonów? Jeśli Harry Potter to wasze całe życie i macie wszystko co jest z nim związane, to i tej pozycji nie może zabraknąć u was na półce. W innym przypadku myślę, że ebook wystarczy.

Moja ocena:6/10




Tytuł:Baśnie barda Beedle'a
Autor:J.K Rowling
Wydawnictwo:Media rodzina
Data wydania:13.12.2007






Czytaliście? Posiadacie swój egzemplarz? 

8 komentarzy:

  1. Nie jestem fanką Harrego Pottera. Kiedyś przeczytałam kilka części. Teraz planuję zabrać się za tą serię ponownie – zobaczymy z jakim skutkiem. Jednak Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania, ale także zniechęciła. (Dwa w jednym!)
    Zachęciła tym, że są to krótkie formy literackie. Opowiadania to moja specjalność. Jestem ciekawa baśni, które zostały dostosowane do magicznego świata. Z drugiej strony nie wiem czy jest sens sięgać po tą książkę, kiedy zna się fabułę tylko z filmów.

    Pozdrawiam,
    Czytaniamania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej możesz ją przeczytać. Nie ma tam odwołań do fabuły serii, a jedynie do reguł rządzących magicznym światem, a te z pewnością znasz z filmów. Książka jest naprawdę krótka, więc czytaj,co ci szkodz ;)

      Usuń
  2. Naprawdę jest aż taka droga :o? Ło, matko. No, ale jak nakład był taki niski to rzeczywiście. Mnie nigdy osobiście te baśnie nie ciekawiły, a skoro mówisz, że czegoś w nich brakuje... tym bardziej się nie zabieram >D!
    Pozdrawiam!

    #SadisticWriter
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele zyskasz, niewiele stracisz, ze tak powiem. Baśnie wydano w 2007 roku, pewnie teraz już ich nie drukują a nakład musiał być mały, więc stąd ta cena. Słyszałam, ze były osoby, którym udało się ją dorwać za grosze, ale to pewnie lata temu.

      Usuń
  3. Jestem zszokowana ceną tej książki. Odpuszczę sobie, w końcu Harry'ego nie czytałam, tyle kasy na książkę nie zmarnuję, a e-booków czytać nie lubię. I problem z głowy ;)
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Ja Harry'ego lubię, ale nie na tyle, by wydać aż tyle na książkę (zwłaszcza, że okazała się zaledwie srednia).

      Usuń
  4. Słyszałam o tej książce, ale nie czytałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń